
reportaż porodu domowego, Gdańsk
Każdy mój poród był wielkim przełomem w moim życiu. Po tym jak zostałam pierwszy raz mamą mam ogromny szacunek, podziw dla kobiecego ciała i serca. To niesamowite, że ciało i dusza kobiety staje się domem dla Nowego Życia.
W moim sercu pojawiło się marzenie , by poród zapisać na fotografiach. Jednak wiedziałam, że nie będzie to takie proste. Mówiłam o tym moim marzeniu to tu, to tam.
5.04.2022 na świat przyszło nasze 4 dziecko nasz Syn Aleksander. Po 3 poprzednich porodach bałam się porodu, ale wiedziałam , że dam radę. Poród okazał się jednak trudniejszy niż się nastawiałam. Miałam w głowie pewien plan tego jak będzie, a tym razem musieliśmy najdłużej czekać na zobaczenie naszego maleństwa. Cały poród przebiegał zgodnie z tym, co było dla mnie ważne. Mieliśmy zapewnione dobre warunki porodu szpitalnego dzięki Aniołowie, którzy z nami był w postaci położnej Angeliki, która była delikatna, cierpliwa i wierzyła w moją moc.
Tam się właśnie poznałyśmy i Angelice również powiedziałam o moim marzeniu . Ona zaś poniosła to dalej. I tak właśnie znalazła się przyszła Mama, która poznając mnie wcześniej przy różnych okazjach zapragnęła mieć zdjęcia z tak ważnego wydarzenia swojego życia wykonane właśnie przeze mnie. Dla mnie był to ogromny zaszczyt. Ciarki przeszły mi po ciele po usłyszeniu informacji, że mam szanse spełnić to marzenie.
Byłam w gotowości. 17.01 Karolina napisała do mnie , że coś się dzieje. Są skurcze, ale na spokojnie. Mam czekać. Wracałam wtedy z 3 moich dzieci z biblioteki miejskiej. Po wiadomości Karoliny wróciliśmy do domu. Ogarnęłam dzieci, zrobiłam kolacje. Serce biło szybciej, myśli krążyły już przy nich i przy tym co może się wydarzyć. Sprzęt przygotowany.
Jest wiadomość, że to będzie dzisiaj!
Zabiło jeszcze szybciej. Wieczorna rutyna, wieczorne czytanie, przytulanie dzieci. Czekam na wiadomość, że mam jechać.
Wypiłam kawę, pogadałam z mężem. Ekscytacja razy milion.
I jest! „Możesz przyjeżdżać” Ruszyłam z masą emocji w sobie. Miałam poczucie wielkiej odpowiedzialności. Jak to będzie wyglądać ?Czy nie będę przeszkadzać? Czy podołam?
Nigdy nie zapomnę tego zapachu, który unosił się w mieszkaniu, jak do niego weszłam. Tej atmosfery nie da się do końca opisać. Uczestniczenie w tym porodzie było spełnienie moich marzeń i było to coś absolutnie pięknego! Podczas porodu była niezastąpiona położna Angelika Gruca https://poloznadomowa.com/, która swoim spokojem, doświadczeniem zapewniała komfort rodzącej.
I tak w otoczeniu kochających ludzi, w swoim bezpiecznym domu, dzięki Mocy swojej Mamy przyszedł na świat cudowny Chłopiec. Przyznam się Wam, że w momencie jego narodzin ciężko było mi utrzymać aparat przez łzy wzruszenia. Ale zdjęcia, które udało się zrobić zostaną ze mną na długo.
Sami zobaczcie jak może wyglądać poród. Poród w domu, w obecności najbliższych, naturalnie, spokojnie, czule i z zaspokojeniem potrzeb kobiety. Był czas na czułość, na kontakt skóra do skóry, na spokojne mierzenie i ważenie, a nawet na toast szampanem.
ZNAJDŹ MNIE NA INSTAGRAM